środa, 10 lipca 2013

Jak się ma pisanie do modowych trendów?

          Przewertowawszy pobierznie dwadzieścia dwa lata mego żywota, rumieniąc się miejscami na wspomnienie głupot, których już nie cofnę (a ile jeszcze przede mną?), wspominając szansy nie wykorzystane, niektóre 'za' i 'przeciw', słowa, co mogły paść a nie padły i te, co padły a nie musiały, szukam czegoś, co mi w życiu wyszło, ale tak naprawdę wyszło, w sensie, że dobrze wyszło a nie jakoś przeciętnie dobrze czy mało dobrze, i dochodzę do wniosku, że od zawsze wychodziło mi pisanie.    
          Próbowałam śledzić modowe trendy: HOT or NOT, pastele i neony, koronki, mgiełki i pincet odcieni czerni, ale zamiłowanie do mody (śmiem twierdzić) przychodzi wcześniej niż w wieku lat dwudziestu dwóch i pół. Więc po zakupie morelowych portek, koronkowych szortów i paru oversizów dochodzę do wniosku, że łatwiej mi jednym słowem ocenić ośmióset stronicową książkę niż zrobić review szortów w kolorze nude.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz