piątek, 16 sierpnia 2013

Poznajcie Heather Burton

  " - Ale załóżmy, że to była ona. Wróciła do domu, nie wytrzymała, złapała nóż i wypatroszyła starych. Potem poćwiartowała zwłoki i wywiozła do lasu- dumny ze swego geniuszu Pete chodził w kółko, wymachując kanapką. Kawałek sałaty spadł na podłogę. Pete przemaszerował po nim niewzruszony.- Nad czym się tu kurwa zastanawiać?
   Ray przymknął zmęczone oczy. Opuszkami palców rozmasował powieki.
   - Muszę mieć pewność. Dowody. Twarde dowody- powiedział z naciskiem.-Z resztą, nawet gdyby to była ona...- rozłożył ręce- to jeszcze nie znaczy, że zabiła Nicka. Coś mi tu nie pasuje.
   Zamilkli. Pete od czasu do czasu przerywał ciszę pojedynczym mlaśnięciem. Ray jeszcze nigdy nie widział, żeby ktoś tak wolno jadł. Jak można się tak pieprzyć z jedzeniem?
   - Przepraszam...- Ben nieśmiało uchylił drzwi i wetkną głowę do środka.- Przyprowadziłem tę małą- mocnym ruchem pchnął dziewczynę, która wylądowała na kolanach.
   - Dzięki, idź już- Ray nie zaszczycił go spojrzeniem. Patrzył na Heather. Był pewny, że nie podniesie na niego wzroku, ale ona odgarnęła z twarzy długie, ciemne włosy, uniosła głowę i wlepiła mu w oczy puste spojrzenie. Miała rozciętą wargę i spuchnięty policzek. Ben próbował im zaimponować.
   - Widzę, że nasz kolega dobrze się tobą zajął- Pete uśmiechał się szeroko.
   - Próbował być bardzo efektowny- Heather oblizała wargę.-Bije jak pizda. Pewnie jest nowy- odwzajemniła uśmiech.
   Ray drgnął. Kurewsko spostrzegawcze dziewczę.
   - Więc, czego ode mnie chcecie?
   - Chcemy się dowiedzieć, czy to ty sprzątnęłaś mojego brata, czy zrobił to twój brat- odpowiedział spokojnie Ray.- A może zrobiliście to razem?
   Znowu spojrzała mu w oczy. Przez chwilę wyglądała na zagubioną."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz